Kącik historyczny-wspomnienia rodzinne

2008-03-16  

Wspomnienia rodzinne

 odczytane w Kościele parafialnym w Wildze

na III Zjeździe Rodziny Scibor-Bogusławskich

25 maja 2002


 

Dzisiejsza liturgia Eucharystyczna rozpoczyna III Zjazd Rodu Ścibor-Bogusławskich. Dotychczasowe zjazdy rodzinne tez rozpoczynały uroczyste Msze Święte, a II zjazd rozpoczęto u stóp Pani Jasnogórskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Po raz pierwszy przed cudownym obrazem stanęło jednocześnie pięć pokoleń jednego rodu Ścibor-Bogusławskich, by wyznać wiarę i zaznaczyć to, co miało dotychczas i ma nadal stanowić podstawową siłę i wartości rodzinne tego rodu, rodu o którym mówił prof. Maciej Jaxa-Kwiatkowski: „ jest to starożytny ród, który uczciwą pracą, dobrą radą, a w potrzebie zbrojnym ramieniem był solą tego kraju, solą tej ziemi, którą uprawiał i której bronił”. Starożytność rodu jest znaczna, gdyż szlachectwo za czyny zbrojne otrzymał nasz praojciec, rycerz imieniem Ostoja, jak głosi tradycja, z rąk Bolesława Śmiałego Króla Polskiego. Przez pamięć dla jego imienia i sławy w następnych wiekach potomni poczęli pieczętować się herbem, który zwali Ostoja i takiego też używali zawołania.

Ród Ostojów wydał wielu znakomitych mężów. Trzeba w tym miejscu wspomnieć Ścibora biskupa wrocławskiego w 1199 r., Ścibora comesa, podkomorzego kujawskiego, członka kapituły Władysławowej w 1235 r., Ścibora i Strachotę synów comesa Mikołaja Ścibora, dziedzica Ściborzyc w 1252 r., Ścibora z Radzymina biskupa płockiego w 1390 r. Oraz Ścibora Ściborowicza wojewodę i księcia siedmiogrodzkiego. Przedstawiciele tego rodu często używali imienia, a później przydomka Ścibor od nazwy swej ojcowizny – dóbr Ściborzyce na ziemi olkuskiej leżących. Jedna z gałęzi Ściborów herbu Ostoja osiadła w Bogusławicachna ziemi sieradzkiej w powiecie radomskowskim. Gospodarzami tych ziem byli przez co najmniej dwa stulecia, a pisali się „z Bogusławic”. Ich potomkowie od połowy XVI w. Zaczęli używać nazwiska Bogusławski, które wraz z przydomkiem Ścibor funkcjonuje po dziś dzień. Drzewo genealogiczne opracowane przez Rafała Ścibor-Bogusławskiego sięga swoimi korzeniami końca XIV w. poczynając od Macieja i Leonarda Ściborów z Bogusławic, przywołując kolejne pokolenia aż po dzień dzisiejszy. Przez całe stulecia Bogusławscy gospodarowali na swej ziemi, a w razie potrzeby trudnili się rzemiosłem rycerskim, zawsze stając zbrojnie, gdy ojczyzna była w potrzebie. A że ojczyzna stale była w potrzebie, to ród ten ponosił stałe ofiary krwi i dorobku wielu pokoleń. Zrywy patriotyczne i powstania narodowe powodowały dalsze uszczuplanie majątków. Mimo to podejmowali trud walki o wolną Polskę. Należy tu wspomnieć o księdzu proboszczu Ignacym Bogusławskim, który był duchowym przywódcą powstańców styczniowych z okolic z Mierzyna. Do dziś mieszkańcy Mierzyna wspominają tamte wydarzenia i pielęgnują grób księdza Ignacego. Powstanie Polski Ludowej spowodowało utratę wszystkiego, co z zawieruchy wojennej zostało wraz z prawem zamieszkiwania w rodzinnych stronach i złożenia kości w rodzinnych grobach. Nowa sytuacja społeczno-polityczna jaka zaistniała po 1945 r. radykalnie zmieniła oblicze tego rodu przez wiele, wiele wieków o charakterze ziemiańskim. Systematycznie wygasał dotychczas uprawiany zawód rolnika. Dzisiaj i to w aktualnie najstarszej generacji, występuje tylko jeden ostatni już rolnik. Jest nim Włodzimierz Ścibor- Bogusławski, który całe swoje czynne życie zawodowe, tak jak jego ojciec, dziadek i pradziadowie wielu pokoleń, poświęcili uprawie i pielęgnacji tej ziemi. Dziś w tej rodzinie zaprezentowane są już inne zawody – humaniści, ekonomiści, filmowcy, prawnicy, inżynierowie, artyści, bankowcy i finansiści, a ostatnio założyciele i właściciele własnych, nawet dość znacznych przedsiębiorstw. Niewykluczone, że w dalekiej przyszłości odrodzą się wielowiekowe tradycje miłości do ziemi. Dałby Bóg, by tak się stało, bo to jedna z najpiękniejszych miłości i jeden z najpiękniejszych zawodów. Wracając do niezbyt dalekiej przeszłości, spróbujmy uzasadnić określenie prof. Kwiatkowskiego, że ród ten w potrzebie był zbrojnym ramieniem tego kraju. XX wiek dostarczył wyjątkowe okazji by móc dać tego świadectwo. W czasie I wojny światowej w szeregach odrodzonego wojska polskiego stanęli trzej bracia Stefan, Tadeusz i Władysław Bogusławscy oraz Stanisława z Cygańskich Bogusławska, Józef Drzewiecki, który zginął pod Wilnem w 1921r. i Marian Woltyński – ojciec Kornelii Bogusławskiej. Ich ścieżki wojenne były różne. Dla braci Bogusławskich i Józefa Drzewieckiego szlak bojowy prowadził przez Wilno na wschód, aż nad Berezynę, a potem w odwrocie aż do linii Wisły, by wziąć udział w zwycięskiej bitwie zwanej Cudem nad Wisłą. Stanisława Bogusławska działała w Polskiej Organizacji Wojskowej w charakterze łączniczki, za co została odznaczona Medalem niepodległości. Marian Woltyński natomiast dzielił los wielu Polaków służąc w II Brygadzie Legionów Polskich, zwanej Karpacką, za co był wielokrotnie odznaczany, między innymi Krzyżem Niepodległości. Tadeusz Zakrzewski walczył w II Pułku Ułanów Grochowskich. Odznaczony medalem za wojnę 1918-1920r.

W czasie II wojny światowej znowu w szeregach obrońców ojczyzny nie zabrakło przedstawicieli naszej rodziny. Ponownie w boju widzimy trzech braci Stefana, Tadeusza i Władysława Bogusławskich, a u ich boku licznie reprezentowaną, młodszą generację. Stefan Bogusławski po kampanii wrześniowej został internowany na Litwie i więziony w Kozielsku. Uniknął Kaźni Katyńskiej i przedostał się do II Korpusu Generała Andersa. Przeszedł cały szlak bojowy przez Irak, Iran, Afrykę i Włochy. Brał udział w bitwie pod Monte Casino. Otrzymał liczne odznaczenia krajowe i zagraniczne, awansował do stopnia majora, a później pułkownika. Zmarł na obczyźnie w Londynie. Tadeusz Bogusławski kampanię wrześniową zakończył obroną stolicy. Po kapitulacji Warszawy został wzięty do niewoli. Przebywał w obozie jenieckim w Woldenbergu do końca wojny. Władysław Bogusławski w 1939 r. brał udział w obronie Gdyni, a potem jako żołnierz Armii Krajowej brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po upadku powstania wzięty do niewoli zmarł w obozie jenieckim w Santbostel odznaczony Krzyżem Walecznych. Lech Włodzimierz Bogusławski mając niespełna 17 lat bronił Warszawy w szeregach batalionu „Jan” na Saskiej Kępie, Grochowie i Utracie, za co został wielokrotnie odznaczony między innymi Medalem Zwycięstwa i Wolności oraz Brązowym Medalem Ministra Obrony Narodowej za Zasługi dla Obronności Kraju. Jego ojciec Kazimierz Bogusławski tuz przed wojna odznaczony został Srebrnym Krzyżem Zasługi za działalność w zakresie przygotowania Polski do wojny. Tadeusz Zakrzewski służył w 25 Sztabie Dywizji Piechoty. Więziony w obozie Gross Born. Odznaczony Krzyżem Walecznych. Maciej Kwiatkowski powstaniec warszawski, potem jeniec obozu w Santbostel odznaczony Krzyżem Walecznych. Wanda Pieńkowska Thun sanitariuszka Armii Krajowej w czasie powstania, Wanda z Tolińskich Kwiatkowska odznaczona Krzyżem Walecznych, łączniczka Komendy Głównej AK w lubelskiem, Janina z Plisieckich Bogusławska, Jerzy Statkiewicz  walczył we Francji. Internowany w Szwajcarii (wraz z wojskiem polskim ) wprowadził nauczanie politechniczne dla polskich żołnierzy. Odznaczony odznaczony Croix de Guerre /francuskim krzyżem wojennym/ ,Kalina Statkiewicz z Drzewieckich -  żołnierz AK, walczyła w Powstaniu Warszawskim na Woli ,odznaczona Krzyżem Powstańczym. Brała udział w tajnym nauczaniu. Przechowywała żydowskie dziecko - Haneczkę Goldberg . Władysław Drzewiecki zginął w Katyniu w 1941r., Adam Cygański- zginął w Katyniu w 1941r., Adam Opasewicz -zginął w Oświęcimiu w 1941r., Wojciech Drzewiecki - zginął w Powstaniu Warszawskim, Henryk Szulc - zamordowany przez Niemców w lasach lućmierskich w 1939r. Piotr Kwiatkowski- uwięziony na Pawiaku i rozstrzelany w 1944r.,Jerzy Statkiewicz  walczył we Francji. Internowany w Szwajcarii (wraz z wojskiem polskim ) wprowadził nauczanie politechniczne dla polskich żołnierzy. Odznaczony odznaczony Croix de Guerre /francuskim krzyżem wojennym/. Internowany wraz z wojskiem polskim w Szwajcarii ,Kalina Statkiewicz z Drzewieckich -  żołnierz AK.. Brała udział w tajnym nauczaniu. Przechowała dziecko żydowskie.

Zdziesiątkowana przez wojny rodzina ma dziś pełne prawo, możliwości i obowiązek służenia ojczyźnie przede wszystkim przy odbudowie i kultywowaniu tradycji rodzinnych opartych na zasadach patriotycznych i katolickich. Zawarte jest to w Konkordii Rodu Ścibor-Bogusławskich herbu Ostoja uchwalonej na pierwszym spotkaniu dwóch lini rodzinnych od wielu pokoleń nie znających się i nie wiedzących nic o sobie. Linie te na początku XVIII wieku ustanowili synowie Andrzeja Bogusławskiego i Katarzyny Gorzyńskiej, dziedziców Sulisławic: Jakub i Franciszek, którzy dali początek odpowiednio liniom Jakubińskiej i Franciszkańskiej. Dzięki wysiłkom organizatorów zjazdów rodzinnych, przedstawiciele tych dwóch rozległych linii odnaleźli się i spotkali na II zjeździe w Poraju koło Częstochowy, uchwalając i uroczyście podpisując Konkordię, w której zobowiązuje się członków obu linii rodowych do zacieśniania więzi rodzinnych, przypominania korzeni, tradycji i obyczajów, przypominania tych, którzy na zawsze od nas odeszli oraz do zapoznania najmłodszych generacji z historią rodu i ze sobą nawzajem, by w przyszłości być oparciem i służyć sobie wzajemną pomocą. Ponadto w Konkordii stwierdza się, że: „nawiązując do naszych korzeni, nie chlubimy się zacnością naszych przodków, a pamiętamy i przypominamy, aby szlachectwo nasze nie złotrzyło się, bowiem szlachectwo jest wyzwaniem a nie godnością”.

Danuta Trzecianowska i Rafał Bogusławski